Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?
Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.
Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opuszczonym domu, naprzeciwko domu Lily. Ona w tajemnicy pomagała mu: dawała mu jeść, a w nocy pozwalała mu przenocować na podłodze w swoim pokoju. Później Atlas wyjechał do wujka do Bostonu. Po latach Lily i Atlas przypadkowo spotykają się. Od tej pory główna bohaterka ma dylemat: wybrać dawną, czy nową miłość?
W moim przypadku była to druga książka Hoover, którą miałam okazję przeczytać. Nie ukrywam, że na początku byłam do niej sceptycznie nastawiona. Jej ogromna promocja na Instagram'ie zamiast zachęcać, odpychała mnie. Kiedy wielki boom na "It Ends with Us" minął, postanowiłam przeczytać tę powieść, aby przekonać się, czym wszyscy się aż tak zachwycają. I wiecie co? Podzielam ich zachwyt!
Książka jest napisana z perspektywy Lily. Możemy dokładnie poznać jej uczucia, oraz przeszłość z Atlas'em, czytając jej listy do ulubionej gwiazdy telewizyjnej. Powieść pomimo, że porusza trudne tematy jest napisana z taką lekkością, że bardzo szybko się ją czyta. Wielkim plusem jest poruszanie przez autorkę poważnych problemów życiowych. W przypadku "It Ends with Us" jest to przemoc rodzinna. Niektóre sceny są tu bardzo dokładnie i brutalnie opisane. Jest to spowodowane tym, że autorka miała taką samą przeszłość jak Lily. Jej ojciec znęcał się nad matką, która w miarę wcześnie się ocknęła, i kiedy Colleen miała ponad dwa lata, rozeszła się z mężem.
Książki Colleen Hoover w jakimś stopniu przypominają mi te Jodi Picoult. Każda autorka porusza ważne problemy życiowe dając nam szansę na refleksję. Tak jak kocham powieści Picoult, tak powoli zakochuję się w Hoover. Na pewno nie jest to ostatnia książka tej autorki, którą przeczytałam. "It Ends with Us" jest warta uwagi i powinien ją przeczytać każdy z was! Czytaliście coś spod pióra Colleen Hoover? Co możecie mi polecić?
Bardzo dużo słyszałam o autorce i jej książkach, ale nie czytałam jeszcze żadnej. Muszę w końcu nadrobić zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńNadrabiaj czym prędzej bo warto;)
UsuńChcę przeczytać tę książkę ze względu na jej osobisty charakter.:)
OdpowiedzUsuńI słusznie, pewnie zrobi na Tobie wrażenie:)
UsuńCiekawa książka poruszająca problemy życiowe. Dla tych co lubią Picoult na pewno się spodoba. Bardzo fajna recenzja!
OdpowiedzUsuńDokładnie, podobnie piszą i poruszają trudne problemy. Dla miłośników Jodi, Colleen będzie w sam raz:)
UsuńJa z kolei kompletnie nie zgadzam się z tym. Osobiście uważam, że Hoover nawet nie dorasta do pięt Picoult, jeśli chodzi o tworzone historie.
UsuńOo tak, Picoult jest mistrzynią :) Uwielbiam "To, co zostało" czy "Dziewiętnaście minut" oraz wieeele innych :)
UsuńHoover i Picoult poruszają podobne tematy, ale to, jak Jodi pisze swoje książki to jest mistrzostwo. Czytałam wiele jej książek, ale jeszczre więcej przede mną:)
UsuńMam za sobą trzy wychwalane powieści Hoover, które nie skradły mojego serca, także chyba nie skuszę się na ten tytuł.
OdpowiedzUsuńFakt, nie są to jakieś wybitne powieści, ale do najgorszych też nie należą według mnie ;)
UsuńTa okładka jest bardzo "fotogeniczna", nie dziwię się więc, że na instagramie miała aż taką promocję! Ja sama chcę ją przeczytać, potrzebuje takiej książki, którą pochłonę na raz.
OdpowiedzUsuńPolecam, mam nadzieję, że się nie zawiedziesz i wciągniesz na długie godziny :)
Usuń"Lubie Hoover, nie jest to literatura najwyższych lotów ale nie każda musi być :) Przeczytałam "It ends with us" w minionym miesiącu i bardzo mi się podobało chociaż moim zdecydowanym faworytem pozostaje "November 9"
OdpowiedzUsuńbooklicity.blogspot.com
Zgadzam się, nie jest to jakaś mega wybitna literatura, ale zawsze można sięgnąć, tym bardziej że wciąga:) skoro "November 9" jest lepsze od "It Ends with Us" to muszę się niedługo za tę książkę zabrać;)
UsuńUwielbiam twórczość Colleen Hoover, za te emocje jakie dzięki niej przeżywam :) Tej książki jeszcze nie czytałam, ale na pewno po nią sięgnę ;) A co mogłabym Ci polecić z jej twórczości? Chyba wszystko :D Jednak moją ulubioną jest "Hopeless" i "Losing hope" oraz "November 9" :)
OdpowiedzUsuń"Hopeless" czytałam, ale "Losing hope" już nie. Za to "November 9" już mam na półce, więc niedługo się pewnie za nią zabiorę:) ciekawe, czy pogłębi moje zauroczenie autorką:)
UsuńZ miłą chęcią przeczytam tą książkę ^^ Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Super! Mam nadzieję, że niedługo po nią sięgniesz:) daj znać czy Ci sie spodobała!;)
UsuńRomansidła i obyczajówki z romansami to nie moja bajka, mimo że Hoover bije po oczach na bookstagramie :D Wątpię, że po jej książki sięgnę. W tym roku przeczytałam już dwie książki z miłością w roli głównej i podziękuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
U mnie też zazwyczaj kryminały, thrillery i horrory, ale ostatnio często szukam odstresowywacza w lżejszej literaturze;)
UsuńTa książka ciągle czeka na swoją kolej. Jestem jej niesamowicie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńA ja jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńWstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z twórczością tej autorki. Mam nadzieję, że znajdę dla niej czas jeszcze przed świętami.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Fakt, autorka z każdą książką staje się coraz bardziej znana. Ja też do niedawna nawet za bardzo o niej nie słyszałam. A z jej twórczością warto się zapoznać, bo nie są to typowe obyczajówki ;)
UsuńJa polecam Confess - uwielbiam ją <3 Od Colleen czytałam oprócz tego trylogię "Pułapka uczuć" i Hopeless. Na półce mam już "It ends with us", także na pewno po nią sięgnę. Według mnie nie jest to literatura górnych lotów, ale bardzo lubię sięgać po książki Hoover bo czyta się je przyjemnie. Pomimo tego, że często dotykają trudnych problemów to są jednocześnie wyciszające i relaksujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Dokładnie, są to książki, które pochłania się niemalże w całości, ponieważ są łatwo i przyjemnie napisane. A jednocześnie potrafią poruszyć poważniejsze tematy. "Hopeless" czytałam, a skoro polecasz "Confess" to muszę się w nią zaopatrzyć. Jestem jej bardzo ciekawa! :)
UsuńW takim razie może i ja faktycznie muszę po nią sięgnąć :D Po pułapce uczuć zraziłam się do Autorki, ale wszechobecny zachwyt mówi mi, by dać jej drugą szansę :D Jeszcze to przemyślę :D
OdpowiedzUsuńPułapki uczuć akurat nie czytałam. Ta książka zasługuje na to, abyś dała autorce drugą szansę!:)
UsuńColleen Hoover zmiażdżyła moje serce doszczętnie :) Po raz kolejny udowodniła jaką jest świetną autorką i za to ją bardzo cenię <3
OdpowiedzUsuńgoszaczyta.blogspot.com
To prawda, w moich oczach również, z każdą książką, autorka zyskuje wielkiego plusa:)
UsuńCzytałam i nie należy do moich ulubionych powieści autorki, ale jest wysoko w klasyfikacji ;) A co mogłabym Ci polecić? Szczególnie "Maybe someday", "Ugly love" oraz "November 9" :)
OdpowiedzUsuńSuper, dziękuję, na pewno za jakiś czas przeczytam:)
Usuń