Przychodzę do Was po raz kolejny, aby podzielić się moimi rezultatami nauki języka angielskiego. To podsumowanie nie będzie już tak rozbudowane jak poprzednie, bo czuję, że większość rzeczy przedstawiłam Wam już w dwóch poprzednich. Na pewno plusem, o którym Wam jeszcze nie mówiłam jest to, że jeśli brakuje Wam czasu, nie musicie przerabiać kart, które przypadają Wam na konkretny dzień. Wtedy przesuwają się one na kolejny dzień i termin ukończenia kursu automatycznie przesuwa się o jeden dzień. Jest to super opcja, z której ostatnio dość często korzystałam z powodu braku wolnego czasu. Powtórki staram się nadrabiać codziennie, bo jeśli tego nie robię, kumulują się one w ogromne ilości. To też jest pewnego rodzaju motywacja, aby codziennie siąść i przyłożyć się do nauki. Wiadomo, że nikt z nas nie lubi nadrabiać kilkudniowych zaległości, które mają czasem swoją liczbę w kilkuset powtórkach;)
Extreme English
Jest to kurs, który jest podzielony na dwie części - część podstawową i średnio zaawansowaną. Póki co skupiłam się na kursie podstawowym, chcę go skończyć jako pierwszy i wtedy skupić się na średnio zaawansowanym. Nie mam wtedy takiego natłoku słownictwa z obydwu kursów i przez to nauka idzie mi skuteczniej. Jak już wspominałam, słówka z Extreme English są bardzo przydatne w życiu codziennym, i na pewno dzięki nim będzie istniała lepsza możliwość, aby porozumieć się z osobami anglojęzycznymi.
No problem!
Ten kurs jest kursem, który zdarza mi się przerabiać raz na jakiś czas. Nie uczę się z niego na bieżąco, ponieważ tak jak wspomniałam, bardziej skupiam się na słownictwie z Extreme English Basic. Karty z kursu No problem! zdarza mi się przerobić, chociaż myślę, że powinnam to poprawić, bo słownictwo i gramatyka z niego są naprawdę przydatne.
Moja dotychczasowa nauka w procentach:
Angielski. No problem! - 17,9%
Extreme English. Basic - 56,2%
Extreme English. Intermediate - 6,5%
Jak widzicie kurs Basic idzie mi najlepiej i jestem już bliżej jego końca, niż początku (do końca zostało mi, według planu, 33 dni). W przypadku kursu No problem! przerobienie całego kursu powinno nastąpić za 87 dni. Najgorzej przedstawia się to w Extreme English. Intermediate, ponieważ tam, jak na razie, ilość dziennych kart zmniejszyłam z 30 na 10, dlatego zakończenie kursu przesunęło mi się w czasie, i teraz powinno ono nastąpić za 921 dni.
Po raz kolejny mogę Wam szczerze polecić kursy SuperMemo. Uważam, że nauka z nimi jest bardzo skuteczna, a codzienne powtórki mobilizują do dalszej nauki. Przyznam się Wam, że za miesiąc przeprowadzam się do Wielkiej Brytanii, dlatego moja motywacja do nauki jest jeszcze większa. Czuję, że po kursach SuperMemo żadna konwersacja z Brytyjczykiem nie będzie mi już straszna! :)
Słyszałam już o tym kursie i przydałby mi się taki. ;)
OdpowiedzUsuńTo nic, tylko kupować :)
UsuńSłyszałam właśnie o tych nowych metodach nauki języków. Ponoć te nowe książki bardzo pomagają w nauce i o wiele lepiej i szybciej człowiek przyswaja sobie wiedzę.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową recenzję Cudownego chłopca:
http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/wszyscy-powinnismy-przynajmniej-raz-w.html
To prawda, zarówno książki jak i kurs multimedialny bardzo pomagają w szybszym i skuteczniejszym przyswajaniu wiedzy:)
UsuńChciałabym się wyposażyć w takie kursy, bo na pewno by mi przypadły do gustu ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się uda ;)
UsuńZ chęcią zaopatrzyłabym się w takie kursy ale dotyczące języka duńskiego, od kilku lat próbuję nauczyć się porządnie tego języka i jakoś topornie mi idzie. Pewnie dlatego że nie przepadam za tym językiem, ale skoro tu mieszkam to wypadałoby móc swobodnie się dogadywać.
OdpowiedzUsuńAngielski uwielbiam, wiec nauka nigdy nie była problemem :)
Ojej, duński to trudny język, także współczuję i życzę powodzenia! :)
UsuńLubię wydawnictwo :)
OdpowiedzUsuńJa również;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak odbywa się nauka języka angielskiego z tą pomocą dydaktyczną, ale chyba nie jest tak źle. W sumie to jeszcze można przedstawić różnicę pomiędzy angielskim i amerykańskim https://lincoln.edu.pl/warszawa/blog/angielski-vs-amerykanski aby uczyć zasadniczych przeciwieństw. W końcu jeśli będziemy się uczyć to róbmy to najlepiej jak potrafimy.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji chyba używać tych pomocy naukowych, ale jestem zdania że każdy materiał pomagający w nauce języka angielskiego jest na pewno dobry. Dlatego moim zdaniem bardzo cennym nabytkiem jest słownik angielskiego https://www.jezykiobce.pl/s/171/slownik-angielski który oczywiście przydaje się całe życie.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś uczyłam się języka angielskiego w szkole językowej i jestem zdania, że był to zdecydowanie najlepszy wybór. Teraz jeszcze lubię sobie czasami coś przypomnieć. Niedawno natrafiłam na wpis https://earlystage.pl/blog/2020/09/08/gimnastyka-mozgu-jak-pobudzic-mozg-do-nauki/ gdzie moim zdaniem świetnie opisano to jak można nastawić się do nauki języka angielskiego.
OdpowiedzUsuń28 year-old Electrical Engineer Luce Bottinelli, hailing from Westmount enjoys watching movies like "Legend of Hell House, The" and Kitesurfing. Took a trip to Historic Bridgetown and its Garrison and drives a Ferrari 340 MM Competition Spyder. Odwiedz strony
OdpowiedzUsuń