Carsten Jonsson to biznesmen, który prowadzi interesy z Rosją. Dzięki swojemu bogactwu buduje letni dom na plaży, na wyspie Sandhamn. Niestety budowa wielkiej willi nie wzbudza aprobaty mieszkańców wyspy. Dom jest zdecydowanie za duży i psuje wizerunek spokojnej, szwedzkiej wysepki. Osoby mieszkające na Sandhamn będą w stanie zrobić wszystko, aby Carsten wyniósł się razem z rodziną z wyspy i nie zakłócał ich spokoju.
Nora Linde jest prokuratorem i wraz z rodziną spędza urlop na wyspie Sandhamn. Pewnego poranka, na zajęciach na basenie, na które chodzi wraz z córką - Julią - poznaje Celię oraz Carstena Jonssonów. Oni również przychodzą na te zajęcia ze swoją córeczką. Początkowo Nora czuje sympatie do nowych sąsiadów. Nie rozumie, plotek, które o nich krążą. Na niej sprawiają bardzo dobre wrażenie miłych ludzi. Liczy na nową znajomość, tym bardziej że ich córki są w tym samym wieku. Podczas pierwszego spotkania z Norą, Carsten zaprasza całą jej rodzinę na imprezę powitalną, którą będzie organizował. Po dłuższym przemyśleniu Nora zgadza się, i razem z partnerem i córką wybiera się na huczne powitanie nowych sąsiadów.
Na imprezie pojawia się prawie 150 osób, co dziwi Norę, ponieważ większość z gości nie wyrażała się pochlebnie na temat gospodarza przyjęcia. Nad ranem, gdy wszyscy goście rozeszli się do domów, ktoś podkłada ogień i doszczętnie płonie niewykończony domek dla gości Carstena. Największym problemem jest, że w zgliszczach znaleziono zwłoki nieznajomego mężczyzny. Zaczyna się dochodzenie, które prowadzi komisarz Thomas Andreasson. W międzyczasie wychodzą na jaw nowe tajemnice z życia Carstena.
"W cieniu władzy" jest siódmą książką z cyklu o Thomasie Andreassonie i Norze Linde. W moim przypadku jest to pierwsza książka z tej serii, nie czytałam poprzednich. Czy żałuję? No cóż...
Książkę przeczytałam w ekspresowym tempie, ale niestety cała fabuła była mało wymagająca. Większości można było domyślić się już w połowie tego kryminału. Akcja toczyła się bardzo wolno, a samo kluczowe podpalenie domu miało miejsce dopiero w 1/3 książki.
Viveca Sten pokazała w tej powieści, jak wielki obłęd może ogarnąć człowieka, i jak wiele jest w stanie zrobić, aby pokazać się przed innymi z jak najlepszej strony. Po lekturze można wywnioskować, że pieniądze są ważne, ale jednak nie najważniejsze w życiu. W pogoni za nimi można stracić to co naprawdę najważniejsze, czyli rodzinę.
Doszły mnie słuchy, że wcześniejsze części tego cyklu są ciekawsze. Może kiedyś przekonam się na sobie. Póki co autorki całkowicie nie skreślam, podobno w czasie pisania "W cieniu władzy" miała gorszy okres w swoim życiu. Może przełożyło się to na jakość jej twórczości.
Jeśli mieliście styczność z poprzednimi częściami i ciekawią was dalsze losy bohaterów, to jak najbardziej przeczytajcie "W cieniu władzy". Jeśli jednak byłby to wasz pierwszy kontakt z cyklem tej autorki, to możecie przeczytać tę książkę dla zabicia czasu. Tak jak mówiłam, ten kryminał jest według mnie mało wymagający, więc może go przeczytać dosłownie każdy. Może akurat Tobie się spodoba?
Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
za egzemplarz do recenzji
Milioner konta mieszkańcy. Motyw bardzo ciekawy. Dziekuję za super recenzję. Lubię takie motywy społeczno-kryminalne. Chyba się skuszę na tą książkę.👍👍👍
OdpowiedzUsuńTak, motyw ciekawy, ale jak mówiłam, jakoś bez szału:)
UsuńDziękuję za komentarz :)
Mam jedną książkę tej autorki w domu i szczerze powiedziawszy jestem ciekawa jej twórczości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Ja właśnie jestem ciekawa innych jej książek;) może w nich akcja jest bardziej dynamiczna i mniej przewidywalna:)
Usuńszkoda, bo z twojego opisu fabuły, wydawało się, że książka ma potencjał :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Niestety sama nie wiem, jak ją odbierać. Niby fabuła ciekawa, ale jednak najgorszy chyba był ten brak dynamicznej akcji:)
UsuńHmm, skoro tak raczej dla zabicia czasu, to podziękuję, bo u mnie w takich przypadkach sprawdzają się jednak inne klimaty. ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ja książki 'dla zabicia czasu' staram się omijać szerokim łukiem:) no może czasem jakiś romans albo obyczajówkę przeczytam dla 'odmulenia':)
UsuńMyślę, że zostawię sobie tą książkę na kiedyś. Po Twojej recenzji myślę, że jest dużo lepszych kryminałów do przeczytania.
OdpowiedzUsuńwww.nacpana-ksiazkami.blogspot.de
Dokładnie;)
UsuńDziękuję za komentarz:))
Ja już czytając opis książki przewidziałam dalszy ciąg, ale mimo wszystko jestem zaciekawiona. :) dodaję do listy 'must read'.
OdpowiedzUsuńhttps://sunreads.blogspot.com/
Ciekawi mnie Twoja opinia, jak już ją przeczytasz:) Może Tobie bardziej przypadnie do gustu ;)
Usuń