Przejdź do głównej zawartości

#16 Viveca Sten "W cieniu władzy"

Carsten Jonsson to biznesmen, który prowadzi interesy z Rosją. Dzięki swojemu bogactwu buduje letni dom na plaży, na wyspie Sandhamn. Niestety budowa wielkiej willi nie wzbudza aprobaty mieszkańców wyspy. Dom jest zdecydowanie za duży i psuje wizerunek spokojnej, szwedzkiej wysepki. Osoby mieszkające na Sandhamn będą w stanie zrobić wszystko, aby Carsten wyniósł się razem z rodziną z wyspy i nie zakłócał ich spokoju. 


Nora Linde jest prokuratorem i wraz z rodziną spędza urlop na wyspie Sandhamn. Pewnego poranka, na zajęciach na basenie, na które chodzi wraz z córką - Julią - poznaje Celię oraz Carstena Jonssonów. Oni również przychodzą na te zajęcia ze swoją córeczką. Początkowo Nora czuje sympatie do nowych sąsiadów. Nie rozumie, plotek, które o nich krążą. Na niej sprawiają bardzo dobre wrażenie miłych ludzi. Liczy na nową znajomość, tym bardziej że ich córki są w tym samym wieku. Podczas pierwszego spotkania z Norą, Carsten zaprasza całą jej rodzinę na imprezę powitalną, którą będzie organizował. Po dłuższym przemyśleniu Nora zgadza się, i razem z partnerem i córką wybiera się na huczne powitanie nowych sąsiadów.


Na imprezie pojawia się prawie 150 osób, co dziwi Norę, ponieważ większość z gości nie wyrażała się pochlebnie na temat gospodarza przyjęcia. Nad ranem, gdy wszyscy goście rozeszli się do domów, ktoś podkłada ogień i doszczętnie płonie niewykończony domek dla gości Carstena. Największym problemem jest, że w zgliszczach znaleziono zwłoki nieznajomego mężczyzny. Zaczyna się dochodzenie, które prowadzi komisarz Thomas Andreasson. W międzyczasie wychodzą na jaw nowe tajemnice z życia Carstena.


"W cieniu władzy" jest siódmą książką z cyklu o Thomasie Andreassonie i Norze Linde. W moim przypadku jest to pierwsza książka z tej serii, nie czytałam poprzednich. Czy żałuję? No cóż...

Książkę przeczytałam w ekspresowym tempie, ale niestety cała fabuła była mało wymagająca. Większości można było domyślić się już w połowie tego kryminału. Akcja toczyła się bardzo wolno, a samo kluczowe podpalenie domu miało miejsce dopiero w 1/3 książki.
Viveca Sten pokazała w tej powieści, jak wielki obłęd może ogarnąć człowieka, i jak wiele jest w stanie zrobić, aby pokazać się przed innymi z jak najlepszej strony. Po lekturze można wywnioskować, że pieniądze są ważne, ale jednak nie najważniejsze w życiu. W pogoni za nimi można stracić to co naprawdę najważniejsze, czyli rodzinę. 
Doszły mnie słuchy, że wcześniejsze części tego cyklu są ciekawsze. Może kiedyś przekonam się na sobie. Póki co autorki całkowicie nie skreślam, podobno w czasie pisania "W cieniu władzy" miała gorszy okres w swoim życiu. Może przełożyło się to na jakość jej twórczości. 

Jeśli mieliście styczność z poprzednimi częściami i ciekawią was dalsze losy bohaterów, to jak najbardziej przeczytajcie "W cieniu władzy". Jeśli jednak byłby to wasz pierwszy kontakt z cyklem tej autorki, to możecie przeczytać tę książkę dla zabicia czasu. Tak jak mówiłam, ten kryminał jest według mnie mało wymagający, więc może go przeczytać dosłownie każdy. Może akurat Tobie się spodoba?


Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
za egzemplarz do recenzji




Komentarze

  1. Milioner konta mieszkańcy. Motyw bardzo ciekawy. Dziekuję za super recenzję. Lubię takie motywy społeczno-kryminalne. Chyba się skuszę na tą książkę.👍👍👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, motyw ciekawy, ale jak mówiłam, jakoś bez szału:)

      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. Mam jedną książkę tej autorki w domu i szczerze powiedziawszy jestem ciekawa jej twórczości :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie jestem ciekawa innych jej książek;) może w nich akcja jest bardziej dynamiczna i mniej przewidywalna:)

      Usuń
  3. szkoda, bo z twojego opisu fabuły, wydawało się, że książka ma potencjał :)
    pozdrawiam
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety sama nie wiem, jak ją odbierać. Niby fabuła ciekawa, ale jednak najgorszy chyba był ten brak dynamicznej akcji:)

      Usuń
  4. Hmm, skoro tak raczej dla zabicia czasu, to podziękuję, bo u mnie w takich przypadkach sprawdzają się jednak inne klimaty. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ja książki 'dla zabicia czasu' staram się omijać szerokim łukiem:) no może czasem jakiś romans albo obyczajówkę przeczytam dla 'odmulenia':)

      Usuń
  5. Myślę, że zostawię sobie tą książkę na kiedyś. Po Twojej recenzji myślę, że jest dużo lepszych kryminałów do przeczytania.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już czytając opis książki przewidziałam dalszy ciąg, ale mimo wszystko jestem zaciekawiona. :) dodaję do listy 'must read'.

    https://sunreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawi mnie Twoja opinia, jak już ją przeczytasz:) Może Tobie bardziej przypadnie do gustu ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#19 Jennifer Niven "Podtrzymując wszechświat"

Jack Masselin to nastolatek chorujący na prozopagnozję. Jest to choroba charakteryzująca się nierozpoznawaniem twarzy innych ludzi. Jack może patrzeć na kogoś, odwrócić głowę, znów spojrzeć na tę samą osobę, i już jej nie poznawać. Nikt, oprócz niego nie wie, że chłopiec choruję na tak przykrą przypadłość. Każdą z osób próbuje zapamiętać po cechach charakterystycznych twarzy. W taki właśnie sposób za każdym razem poznaje swoją dziewczynę - Caroline - z którą nie jest do końca szczęśliwy.  Libby Strout jest dziewczyną, która trzy lata wcześniej była najgrubszą nastolatką w Ameryce. W najgorszym momencie ważyła 296 kilogramów. Kiedy miała 13 lat nagle zmarła jej mama, a Libby opłakiwała swoje smutki po jej stracie w jedzeniu. W ten właśnie sposób przybrała na wadze, aż pewnej nocy dostała ataku paniki. Służby musiały burzyć ściany domu i wynosić ją dźwigiem do ciężarówki, którą później przewieziono ją do szpitala, gdzie zajmowała dwa łóżka. Dodatkowo, cały proces wyburzania ...

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opusz...

#30 Brigid Kemmerer "Listy do utraconej"

Juliet to wrażliwa nastolatka, która kilka miesięcy temu straciła matkę. Jej mama była korespondentką wojenną, która umarła w wyniku wypadku samochodowego, który miał miejsce w drodze z lotniska do domu. Juliet, nie mając matki na co dzień, idealizowała jej obraz. Po jej śmierci , główna bohaterka nie potrafiła poradzić sobie ze stratą jednej z bliższych jej sercu osób. W związku z tym zaczęła pisać listy do zmarłej matki, zostawiając je na nagrobku. Pewnego dnia na jednym ze swoich listów widzi odpowiedź świadczącą, że osoba czytająca go również cierpi. Kim jest odbiorca listu? Declan to zbuntowany siedemnastolatek. Za jedno ze swoich przewinień dostał karę w postaci prac społecznych. Odbywa je na miejscowym cmentarzu, pomagając tamtejszemu pracownikowi. Pewnego dnia, kosząc trawę, na jednym z nagrobków znajduje kartkę papieru, a na niej list. Jest to bardzo wzruszający list, który pokazuje, jak jego nadawca cierpi, w związku ze stratą najbliższej osoby. Declan dopisuje do li...