Przejdź do głównej zawartości

#14 Anna McPartlin "Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu"

Maisie Bean-Brennan samotnie wychowuje dwoje nastoletnich dzieci, oraz zajmuje się matką chorującą na demencję. Jej córka Valerie jest z natury buntowniczką, a syn Jeremy pomaga matce na każdym kroku. Robi to, ponieważ pamięta, jak matka cierpiała, kiedy tkwiła w małżeństwie z Danny'm. Ojciec Valerie i Jeremy'ego znęcał się nad Maisie psychicznie i fizycznie. Żona zdobyła odwagę na odejście od niego, kiedy Danny popchnął Jeremy'ego powodując złamanie ręki, a jej rozbił głowę, uderzając nią o ścianę. Wtedy też odeszła od męża na dobre, a on nie przeciwstawiał się temu. Od tamtego momentu życie rodziny było spokojniejsze, ale przecież nic nie trwa wiecznie...


Siedem lat po rozstaniu z Danny'm Maisie postanawia pójść na pierwszą, od wielu lat randkę. Wybrańcem jest Fred - miejscowy policjant, który pomagał Maisie w walce ze znęcającym się mężem. W dniu randki - 1 stycznia 1995 r. - ma miejsce zaginięcie Jeremy'ego i jego przyjaciela Rave'a. Maisie obwinia się, że gdyby nie zauroczyła się Fred'em, do zniknięcia jej syna by nie doszło. Od 3 stycznia trwają poszukiwania chłopców, lecz synowi głównej bohaterki nie udaje się przeżyć. Co dokładnie przydarzyło się Jeremy'emu? Czy jego najlepszemu przyjacielowi udało się przeżyć? I najważniejsze - jakie tajemnice skrywali?


Jest to moja druga (po "Ostatnich dniach Królika") książka tej autorki. Kolejny raz nie zawiodłam się na Annie McPartlin. "Gdzieś tam..." wzbudza wielkie emocje, które przeżywa się wraz z bohaterami. Opisane jest dokładnie, jak wygląda przemoc domowa. Widać, co muszą znosić osoby, które boją się odejść od swoich partnerów. Autorka porusza też ważną kwestię, jaką jest homoseksualizm. Pokazuje, do czego może doprowadzić nabijanie się z ludzi innej orientacji. 

"Nikt nie powinien czuć się obywatelem drugiej kategorii 
ze względu na swoją płeć albo orientację seksualną. 
Homoseksualiści nie mogą budzić w nas strachu. 
Właśnie stąd bierze się cały ten ból. 
Właśnie tak rodzi się piekło"

Książka jest podzielona na rozdziały przedstawiające wydarzenia z perspektywy różnych bohaterów, a narracja jest trzecioosobowa. Rozdziały opisujące poszukiwania chłopców 'przeplatają się' z rozdziałami z przeszłości, mówiącymi o tym, co tak naprawdę im się przydarzyło. 
Mimo tego, że jest to oddziałująca na psychikę czytelnika, ja przeczytałam ją bardzo szybko. Wciągnęłam się w akcję i ciekawiło mnie, co zdarzyło się Jeremy'emu i Rave'owi. Obawiam się, że po tej lekturze mogę mieć małego 'kaca czytelniczego'.


"Gdzieś tam w szczęśliwym miejscu" jest książką, obok której nie można przejść obojętnie. Pokazuje ona cierpienie wielu osób. Występują momenty, kiedy można się wzruszyć, a na początku książki można się również pośmiać. Na pewno z całego serca polecam tę pozycję osobom, które lubią czytać o poważnych problemach, które mogą spotkać każdego dookoła nas.

Komentarze

  1. Ciekawa recenzja! Zapowiada sie na fajną, życiową książkę. Można odnieść wrażenie, że na faktach autentycznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czasem wydaje się, jakby to wszystko działo się naprawdę:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Brzmi ciekawie, muszę dodać do listy książek do przeczytania :)
    Pozdrawiam, ann-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam kiedyś Ostatnie dni Królika, ale innych książek tej autorki jeszcze nie czytałam. Żałuję, bo ta wydaje się ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą recenzją zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki😘
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie zaczytanaolaakochaczytac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo miło wspominam tę historię. Nie dość, że czytało się ją bardzo szybko i przyjemnie, to jednocześnie poruszała istotne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam książki tej autorki, są tak poruszające i zapadajace głęboko w pamięć.
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam jeszcze jedną w kolejce i nie mogę się doczekać, aż kiedyś ją przeczytam, bo to prawda - zapadają w pamięć na długo;)

      Usuń
    2. Ja mam jeszcze jedną w kolejce i nie mogę się doczekać, aż kiedyś ją przeczytam, bo to prawda - zapadają w pamięć na długo;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#19 Jennifer Niven "Podtrzymując wszechświat"

Jack Masselin to nastolatek chorujący na prozopagnozję. Jest to choroba charakteryzująca się nierozpoznawaniem twarzy innych ludzi. Jack może patrzeć na kogoś, odwrócić głowę, znów spojrzeć na tę samą osobę, i już jej nie poznawać. Nikt, oprócz niego nie wie, że chłopiec choruję na tak przykrą przypadłość. Każdą z osób próbuje zapamiętać po cechach charakterystycznych twarzy. W taki właśnie sposób za każdym razem poznaje swoją dziewczynę - Caroline - z którą nie jest do końca szczęśliwy.  Libby Strout jest dziewczyną, która trzy lata wcześniej była najgrubszą nastolatką w Ameryce. W najgorszym momencie ważyła 296 kilogramów. Kiedy miała 13 lat nagle zmarła jej mama, a Libby opłakiwała swoje smutki po jej stracie w jedzeniu. W ten właśnie sposób przybrała na wadze, aż pewnej nocy dostała ataku paniki. Służby musiały burzyć ściany domu i wynosić ją dźwigiem do ciężarówki, którą później przewieziono ją do szpitala, gdzie zajmowała dwa łóżka. Dodatkowo, cały proces wyburzania ...

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opusz...

#30 Brigid Kemmerer "Listy do utraconej"

Juliet to wrażliwa nastolatka, która kilka miesięcy temu straciła matkę. Jej mama była korespondentką wojenną, która umarła w wyniku wypadku samochodowego, który miał miejsce w drodze z lotniska do domu. Juliet, nie mając matki na co dzień, idealizowała jej obraz. Po jej śmierci , główna bohaterka nie potrafiła poradzić sobie ze stratą jednej z bliższych jej sercu osób. W związku z tym zaczęła pisać listy do zmarłej matki, zostawiając je na nagrobku. Pewnego dnia na jednym ze swoich listów widzi odpowiedź świadczącą, że osoba czytająca go również cierpi. Kim jest odbiorca listu? Declan to zbuntowany siedemnastolatek. Za jedno ze swoich przewinień dostał karę w postaci prac społecznych. Odbywa je na miejscowym cmentarzu, pomagając tamtejszemu pracownikowi. Pewnego dnia, kosząc trawę, na jednym z nagrobków znajduje kartkę papieru, a na niej list. Jest to bardzo wzruszający list, który pokazuje, jak jego nadawca cierpi, w związku ze stratą najbliższej osoby. Declan dopisuje do li...