Przejdź do głównej zawartości

Moja nauka języka angielskiego z SuperMemo #1

Tydzień temu miałam okazję rozpocząć naukę języka angielskiego z kursami SuperMemo. Kursy, z których się uczę to: "No problem! Angielski (średni)" oraz "Extreme English. Angielski (podstawowy i średni)". Powiem szczerze, że mój poziom tego języka obniżył się w bardzo dużym stopniu od momentu, kiedy to w liceum zdawałam z niego maturę na poziomie rozszerzonym. Z racji, że jest to język, którym można porozumieć się w większości miejsc na świecie, a również w życiu codziennym mamy z nim styczność, postanowiłam poprawić jego poziom.


Extreme English

Jest to słownik, w którym słówka są pogrupowane według kategorii. Możemy nauczyć się wielu przydatnych słów, ponieważ podręcznik obejmuje poziom podstawowy oraz średnio zaawansowany. Do kursu dołączony był kod, którym możemy aktywować naukę w wersji multimedialnej. W tym przypadku zdziwiło mnie, że słówka w kursie multimedialnym nie pokrywają się z tymi w podręczniku, w związku z czym mamy szansę na nauczenie się większego zasobu słownictwa. Kurs multimedialny podzielony jest na dwie części: Basic oraz Intermediate. Widząc słówka z poziomu podstawowego postanowiłam, że będę przerabiać obydwa poziomy jednocześnie, ponieważ ten podstawowy jest dla mnie głównie przypomnieniem tego, co już wiem. Poziom średnio zaawansowany jest już trochę trudniejszy i potrzebuję więcej czasu, aby przyswoić sobie jego zawartość. 

No problem! 

Jest to podręcznik, w którym znajdują się teksty po angielsku, przetłumaczone na język polski. Mamy szansę nauczyć się pożytecznego słownictwa, którego w każdym rozdziale jest naprawdę wiele. Dodatkowo przedstawione są zagadnienia odnośnie gramatyki. Jeśli chodzi o mnie, to nie mam problemu z nauką słówek z poziomu średnio zaawansowanego, natomiast jeśli chodzi o gramatykę jest już trochę trudniej. Jest to moja słaba strona i będę musiała znaleźć okazję, aby nauczyć się czasów i zagadnień gramatycznych z poziomu podstawowego, bo te tutaj to już wyższy poziom. Tak samo jak w przypadku "Extreme English" z kursem dostałam kod aktywujący wersję multimedialną. Tutaj już treść kursu zgrywa się z treścią podręcznika, co pozwala na utrwalenie zagadnień z książki. 


Jeśli chodzi o samą wersję multimedialną to po dodaniu kursów do naszego konta, możemy ustalić ile kart dziennie z każdego kursu chcemy przerobić. Automatycznie jest to 30 kart i tyle przerabiam, chociaż nie ukrywam, że zastanawiam się nad zmniejszeniem tej liczby, gdyż nie zawsze mam czas, aby przerobić 90 kart dziennie. Każda karta ustala, za ile dni pojawi się ponownie jako powtórka. Karty powtórkowe pojawiają się dodatkowo do tych "codziennych". Można ustalić ich limit lub przerabiać tyle, ile ustalił system. Możemy śledzić naszą naukę patrząc, ile procent danego kursu przerobiliśmy, a w dodatkowej zakładce widzimy, ile dni zostało nam do skończenia każdego z kursów. 

Moja dotychczasowa nauka w procentach:
Angielski. No problem! - 3,8%
Extreme English. Basic - 5,4%
Extreme English. Intermediate - 1,2%

Jak widzicie kurs, który sprawia mi jak na razie największe problemy przerabiam najwolniej. Jest to spowodowane tym, że posiada on najwięcej (bo prawie 1000!) kart. Oczywiście nie narzekam i jestem z tego powodu zadowolona, bo będę miała okazję zwiększyć swój poziom języka angielskiego na poziom B1-B2. 
Od tej pory będę was mniej więcej na bieżąco informować w moich postępach w nauce. Cieszę się, że będę się mogła nimi z wami dzielić, bo będzie to dla mnie w jakimś stopniu motywujące i zachęcające do dalszej nauki.


Jeśli zainteresowały was kursy SuperMemo to macie ostatnią szansę skorzystać z przedświątecznego kodu rabatowego, który daje aż -30% rabatu (więcej na stronie https://www.supermemo.pl/) Sama zachęcam was gorąco, bo póki co jestem bardzo zadowolona i czuję, że mój poziom wiedzy z języka angielskiego w końcu będzie efektywnie rósł :)

Komentarze

  1. Ciekawa metoda nauki. Chętnie na taki kurs sie skuszę👍

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj znać koniecznie o postępach po dłuższym czasie nauki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę na pewno, sama jestem ciekawa jakie będą efekty za np. 3 miesiące :)

      Usuń
  3. Ja niestety nie jestem systematyczną sama z siebie. Potrzeba mi normalnych kursów stacjonarnych. Ale życzę powodzenia :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie na razie motywuje wersja multimedialna, którą przerabiam codziennie i mam nadzieję, że to się nie zmieni;)

      Usuń
  4. Czekam na dalsze informacje o postępach i opinie :) Ja mimo że na co dzień nie mam potrzeby używania jezyka angielskiego to i tak staram się robić jakieś powtórki, ćwiczenia czy po prostu z kimś popisać w tym języku żeby mi nie umarł śmiercią tragiczną bo kiedyś może się naprawdę przydać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie kiedyś mówiłam sobie, że muszę na bieżąco sobie powtarzać, żeby mój poziom nie spadł, no ale niestety mi się to nie udało. Mam nadzieję, że teraz skutecznie podgonię;)

      Usuń
  5. Kurs Extreme się pokrywa z książką, gdy ustawiasz naukę według tematów a nie popularności słówek. Przynajmniej tak jest w moim kursie Extreme Deutsch :) Powodzenia! ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo to sprawdzę czy da się u mnie tak zrobić:)
      Dziękuję:*

      Usuń
  6. Chyba musze sie zainteresować tymi książkami do poduczenia języka bo aktualnie posługuje sie łamanym angielskim.:D Życze powodzenia w dalszej nauce.<3
    ZOstawiam obserwacje!!
    Buziaczki i zapraszam do nas.<33
    https://teczowabiblioteczka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha póki co mam to samo, ale czuję, że będzie coraz lepiej;) Dziękuję!

      Usuń
  7. W sumie jeżeli taka metoda przynosi nam efekty w postaci progresu w nauce języków obcych to dlaczego jej nie stosować. Ja sobie również chwalę kursy https://lincoln.edu.pl/warszawa/jezyk-angielski/kurs-angielskiego-dla-mlodziezy/ gdzie moje dzieciaki uczęszczają już od pewnego czasu. Na ten moment jestem bardzo zadowolona z efektów.

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie takie materiały można stosować w momencie kiedy chcemy naszą naukę języka angielskiego urozmaicić. Ogólnie fajnie jest znać język angielski gdyż zawsze można szukać pracy jako lektor czy mentor. Na pewno takich osób szuka https://universe.earlystage.pl/ i myślę, że po prostu warto jest się rozwijać w tym kierunku.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze dodam, ze jak czytałem na stronie https://earlystage.pl/blog/2020/09/29/gry-do-nauki-jezyka-angielskiego/ to w przypadku nauki języka angielskiego przez dzieci fajnie sprawdzają się gry. Będę musiał tych sposobów na pewno spróbować z moim dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie sama nauka języka angielskiego potrafi być bardzo przyjemna i moim zdaniem jak najbardziej warto jest go znać. Tym bardziej, że tak jak napisano na stronie https://gloswielkopolski.pl/atrakcyjna-praca-dla-lektorow-jezyka-angielskiego-na-ciezkie-czasy-i-nie-tylko/ar/c3-15257990 zawsze możemy liczyć na pracę jako lektor językowy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opuszczony

#43 Jakub Ćwiek "Drobinki nieśmiertelności"

"Drobinki nieśmiertelności" to zbiór dwunastu opowiadań, które mają przybliżyć czytelnika do kultury Stanów Zjednoczonych. Każde z opowiadań jest inne, a ja przybliżę wam treść trzech, które najbardziej przypadły mi do gustu. "Przy samej ziemi" Jest to historia, która opowiada o mężczyźnie zajmującym się nielegalnym handlem papierosami. Brian kupował papierosy w Asheville, gdzie mieszkał, i jeździł do Nowego Jorku w "delegacje", podczas których sprzedawał towar po o wiele wyższej cenie. Niestety nie skończyło się to dla niego dobrze - został zamordowany. W tym opowiadaniu widzimy różnice, które występują między różnymi stanami USA. Możemy zauważyć również trudne relacje syna z ojcem. W pewnym momencie, czytając tę historię wczułam się bardzo w klimat Stanów. Był to moment, gdy autor opisywał pewną przydrożną knajpkę, w której znajdowały się automaty do gry oraz szafy grające. Te rzeczy kojarzą mi się tylko i wyłącznie z Ameryką Północną. "Dro