Przejdź do głównej zawartości

#35 Meik Wiking "Lykke. Po prostu szczęście"

Duńczycy są jednym z najszczęśliwszych narodów świata. Pomimo, że płacą bardzo wysokie podatki, ich poziom szczęścia nie spada. Są zadowoleni, że dzięki nim mają na co dzień wszystko, czego potrzebują, na przykład bezpłatną opiekę lekarską. Mimo, że nie jedzą zdrowo - często żywią się fast food'ami - to dożywają średnio około osiemdziesięciu lat. Jaka jest ich recepta? Co tak naprawdę czyni człowieka szczęśliwym?


Autor książki - Meik Wiking - jest dyrektorem generalnym Instytutu Badań nad Szczęściem, mieszczącego się w Kopenhadze. W czasie obserwacji związanych z jego pracą, doszedł do wielu ciekawych wniosków, którymi dzieli się z nami już w drugiej swojej książce - "Lykke. Po prostu szczęście". 

Według autora głównymi filarami, które czynią nas szczęśliwymi są: 
1. Bycie razem
2. Pieniądze
3. Zdrowie
4. Wolność
5. Zaufanie
6. Życzliwość

Wszystkie te czynniki są w książce bardzo dokładnie opisane. Wiking podaje do każdego z nich wiele przykładów, które pokazują, że właśnie ten czynnik, w jakimś sensie ma wpływ na to, czy czujemy się szczęśliwi. Wbrew pozorom  nie są to tylko i wyłącznie przykłady z najszczęśliwszej Danii. Autor opisuje wydarzenia mające miejsce w różnych częściach świata. Dzięki temu widzimy, że nie ma znaczenia w jakim kraju mieszkamy - z odpowiednim podejściem możemy być szczęśliwi wszędzie. Faktem jest to, że w Polsce wiele przykładów by po prostu nie przeszło. Nie wyobrażam sobie, że w piwnicy w bloku wieszamy tablicę z narzędziami, i każdy mieszkaniec dorzuca coś od siebie. W momencie, gdy czegoś potrzebujemy - idziemy do piwnicy i pożyczamy narzędzie, a potem je zwracamy. W Polsce pewnie połowa nie wróciłaby z powrotem na miejsce. Niestety, taka szara rzeczywistość...


Meik Wiking podaje jednak wiele przykładów, które mogłyby mieć zastosowanie również w Polsce. Jazda na rowerze do pracy, czy częstsze uśmiechanie się do przechodniów na ulicy - to na pewno sprawiłoby, że Polacy byliby chociaż troszkę szczęśliwsi. 
Jednym z filarów szczęścia są pieniądze. Nie jest to według Meika błahy przykład, że gdy mamy dużo pieniędzy to jesteśmy szczęśliwi. Wręcz przeciwnie - jeśli inne filary szczęścia nam sprzyjają, możemy mieć nawet mało pieniędzy, a i tak nie będziemy na co dzień smutni. Żeby dokładniej to zrozumieć musicie się zagłębić w tę lekturę.

"Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na rzeczy, których nie potrzebujemy,
żeby zrobić wrażenie na ludziach, których nie lubimy"

Fajnie, że autor książki skupił się również na pokazaniu nam statystyk. W "Lykke" możemy spotkać wiele wykresów pokazujących np. długość życia w różnych państwach, czy procent ludzi w danym kraju, którzy są w stanie zaufać innym. 


"Lykke. Po prostu szczęście" jest bardzo ładnie wydana. Schludne obrazki i twarda, solidna okładka są szczegółami, które naprawdę potrafią przyciągnąć. 
Meik Wiking jakiś czas temu napisał książkę "Hygge. Klucz do szczęścia". Do tej pory niestety nie miałam okazji jej przeczytać, ale "Lykke" zachęciło mnie do tego. Będę musiała koniecznie się za nią rozejrzeć.

Jeśli jesteście ciekawi, co może sprawić, aby ludzie w naszym kraju czuli się szczęśliwi, to sięgnijcie po tę pozycję. Jest bardzo przyjemnie i lekko napisana, przez co ja przeczytałam ją w zaledwie dwa dni. Można się z niej dowiedzieć wielu ciekawych faktów, o których wcześniej nawet nie mieliśmy pojęcia (jak np. to, że w niektórych krajach ludzie uśmiechnięci uważani są za mniej inteligentnych). Sama, szczerze powiedziawszy, rzadko sięgam po poradniki, jednak ten mnie wciągnął bez reszty. Polecam wam z całego serca! Czytajcie i sprawcie, aby ten kraj był bardziej uśmiechnięty! :)


"W Danii wszystko toczy się gładko. No dobrze, prawie wszystko. Pięć lat temu zdarzyło się, 
że jakiś pociąg przyjechał z pięciominutowym opóźnieniem. Każdy z pasażerów otrzymał
od premiera list z przeprosinami i jako rekompensatę dizajnerskie krzesło"


Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
za egzemplarz do recenzji



Komentarze

  1. Widziałam tę książkę ostatnio w bibliotece i chyba się na nią skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz szansę to nie ma co się zastanawiać! :)

      Usuń
  2. Do takich książek podchodzę z dystansem.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trochę też, ale nie ukrywam, że niektóre w jakimś stopniu mogą zmienić życie;)

      Usuń
  3. W wolnej chwili dlaczego nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lektura obowiazkowa dla mnie z racji że interesuje się kulturą skandynawską. Może być ciekawym poradnikiem dla ludzi szukajacych sensu w życiu. Bardzo fajna, przejrzysta recenzja, no i super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli interesujesz się Skandynawią, to KONIECZNIE musisz przeczytać ;)

      Usuń
  5. Myślę, że ta książka to bardzo ciekawa alternatywa jako dodatek do prezentu :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jako prezent będzie w sam raz! Szkoda, że sama już skompletowałam wszystkie, bo na pewno znalazłoby się kilka osób w mojej rodzinie, którym mogłabym kupić tę lekturę pod choinkę;)

      Usuń
  6. Takie książki są naprawdę świetną i przyjemną pozycją. Chociaż twórczość Beaty Pawlikowskiej niezbyt przypadła mi do gustu, to zrecenzjowana przez ciebie książka prezentuje się naprawdę ciekawie :)
    Pozdrawiam!
    http://marzycielskilis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, też miałam okazję przeczytać jedną książkę pani Pawlikowskiej i nie wspominam tego zbyt miło:) ta książka jest napisana w zupełnie inny sposób i powinna Ci się spodobać :)

      Usuń
  7. Od ponad 5 lat mieszkam w Danii i donoszę uprzejmie że wszystkie te poradniki których wysyp obserwujemy od jakiegoś czasu mają bardzo niewiele wspólnego z prawdą ;) Raz na jakiś czas sięgam po którąś z tych pozycji i zaśmiewam się w głos. Duńczycy są szczęśliwi w teorii, mają dużo pieniędzy ale jednocześnie nie mają wygórowanych potrzeb. Tymczasem nikt nie wspomina o tym że w Danii sprzedaje się krytycznie dużo antydepresantów i innych poprawiaczy humoru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią, trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu :) Ja uważam, że szczęście to coś, co sprawia Ci radość na samą myśl o tym, np. czekolada :)

      Pozdrawiam
      Kasia z mowmikate

      Usuń
    2. Czyli jednak nie jest tak różowo, jak jest opisane;)

      Usuń
  8. Bardzo podoba mi się idea Instytutu Badań nad Szczęściem :D Ale odnosząc się do tego co napisała booklicity - to prawda, idealizujemy to, co jest gdzieś poza nami, a jednocześnie nie dostrzegamy naszego własnego szczęścia :)
    Aczkolwiek magia skandynawii i tak mnie przyciąga :D Oj, bardzo! Szczególnie Norwegia/Finlandia :D

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, niestety wszędzie dobrze gdzie nas nie ma;) a Skandynawia mimo to jest magicznym miejscem - miałam tę przyjemność pozwiedzać kilka państw i z chęcią wrócę w przyszłości:)

      Usuń
  9. 40 yr old Librarian Nathanial Ashburne, hailing from Westmount enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Bodybuilding. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Outlook. Wiecej informacji

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opuszczony

#43 Jakub Ćwiek "Drobinki nieśmiertelności"

"Drobinki nieśmiertelności" to zbiór dwunastu opowiadań, które mają przybliżyć czytelnika do kultury Stanów Zjednoczonych. Każde z opowiadań jest inne, a ja przybliżę wam treść trzech, które najbardziej przypadły mi do gustu. "Przy samej ziemi" Jest to historia, która opowiada o mężczyźnie zajmującym się nielegalnym handlem papierosami. Brian kupował papierosy w Asheville, gdzie mieszkał, i jeździł do Nowego Jorku w "delegacje", podczas których sprzedawał towar po o wiele wyższej cenie. Niestety nie skończyło się to dla niego dobrze - został zamordowany. W tym opowiadaniu widzimy różnice, które występują między różnymi stanami USA. Możemy zauważyć również trudne relacje syna z ojcem. W pewnym momencie, czytając tę historię wczułam się bardzo w klimat Stanów. Był to moment, gdy autor opisywał pewną przydrożną knajpkę, w której znajdowały się automaty do gry oraz szafy grające. Te rzeczy kojarzą mi się tylko i wyłącznie z Ameryką Północną. "Dro

Moja nauka języka angielskiego z SuperMemo #1

Tydzień temu miałam okazję rozpocząć naukę języka angielskiego z kursami SuperMemo. Kursy, z których się uczę to: "No problem! Angielski (średni)" oraz "Extreme English. Angielski (podstawowy i średni)". Powiem szczerze, że mój poziom tego języka obniżył się w bardzo dużym stopniu od momentu, kiedy to w liceum zdawałam z niego maturę na poziomie rozszerzonym. Z racji, że jest to język, którym można porozumieć się w większości miejsc na świecie, a również w życiu codziennym mamy z nim styczność, postanowiłam poprawić jego poziom. Extreme English Jest to słownik, w którym słówka są pogrupowane według kategorii. Możemy nauczyć się wielu przydatnych słów, ponieważ podręcznik obejmuje poziom podstawowy oraz średnio zaawansowany. Do kursu dołączony był kod, którym możemy aktywować naukę w wersji multimedialnej. W tym przypadku zdziwiło mnie, że słówka w kursie multimedialnym nie pokrywają się z tymi w podręczniku, w związku z czym mamy szansę na nauczenie się w