Moja miłość do twórczości Remigiusza Mroza rozpoczęła się na początku tego roku. W styczniu miałam okazję sięgnąć po "Kasację", czyli pierwszą książkę z serii o Chyłce i Zordonie. Potem dosłownie pochłonęłam kolejne części. Następnie miałam przyjemność przeczytania całej serii o komisarzu Forście, nie mogąc zapomnieć również o "Behawioryście". Bardzo wielka była moja radość, gdy dowiedziałam się, że jeden z moich ulubionych pisarzy napisze coś w mroczniejszych klimatach. Z niecierpliwością czekałam na dzień premiery "Czarnej Madonny".
Wyobrażacie sobie, że wasza ukochana jest na pokładzie zaginionego samolotu? Taka sytuacja spotkała Filipa. Jego narzeczona - Aneta - leciała lotem tanich irlandzkich linii lotniczych z Wrocławia do Tel Awiwu. Gdy Filip dzwoni na jej numer słyszy swój własny głos mówiący fragment z Księgi Rodzaju. Czuje przerażenie. Nie wie, czy zaczyna wariować, czy ktoś robi sobie z niego żarty. Dodatkowe fakty jeszcze bardziej go intrygują. Mianowicie samolot co jakiś czas odzyskuje sygnał z nadajników. Wszystkie miejsca nadawania sygnałów tworzą na mapie znak, który może być zapowiedzią prawdziwej tragedii.
Warto dodać, że główny bohater jest byłym księdzem, który zrezygnował z posługi, ponieważ poznał Anetę na ślubie jej siostry Kingi. Czy to, że Filip nosił kiedyś koloratkę pomoże mu w walce ze złem? ZŁEM, które może zaatakować jego lub jego najbliższych.
W książce narratorem jest główny bohater, co pozwala bardziej wczuć się w to, co go spotyka. "Czarna Madonna" zachwyciła mnie swoją mroczną okładką i przyciągnęła pozytywnymi zapowiedziami. Na pewno plusem książki były realistyczne opisy egzorcyzmów (ups... uchyliłam rąbka tajemnicy), lecz dla mnie - pochłaniacza horrorów - mogłoby być ich znacznie więcej.
Najnowsza powieść Remigiusza Mroza dostała miano książki, po której nie można zasnąć. Na mnie ona tak nie podziałała. Fakt, że niektóre opisy były straszne, ale osobiście spodziewałam się po tej książce czegoś więcej. Jednak sam pomysł pana Remigiusza na fabułę był dobry i fajnie, że ruszył w tym kierunki ze swoimi książkami. Widać, że autor dobrze się przygotował do pisania, ale czegoś jednak tej książce brakuje.
Podsumowując, jeśli kto ma ochotę na przeczytanie "Czarnej Madonny" to niech po nią sięgnie. Ci, którzy lubią horrory przeczytają ją z przyjemnością, od czasu do czasu rozglądając się ze strachem dookoła siebie. Ci, którzy na co dzień nie są przyzwyczajeni do książek grozy przeżyją ją bardziej emocjonalnie. Według mnie to najsłabsza jak dotąd książka Remigiusza Mroza, trochę się zawiodłam. Mam nadzieję, że kolejne już mi tego nie zrobią.
Tajemnicza ksiazka. Bardzo ciekawy motyw. Mam nadzieje ze w niedlugim czasie przeczytam. Fajna recenzja i zdjecia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZachęcam do przeczytania, książka jest mroczna, więc mimo wszystko wciąga.
UsuńJa ostatnio skończyłam tą książkę i jak dla mnie to była słaba. zgadzam się z Toba, że to najgorsza książka Mroza jaka dotąd napisał. No ale nie skreślam go i czekam na kolejne ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna planuję zapoznać się z twórczością Mroza, niestety do tej pory mi się t nie udało :(
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, ann-books.blogspot.com
Z całego serca mogę polecić "Kasację", czyli pierwszą książkę z serii o Chyłce. Mnie ta seria urzekła i przeczytałam wszystkie książki na raz :)
UsuńEgzorcyzmy to kompletnie nie moje klimaty, dlatego że potem cierpię na bezsenność lub miewam koszmary o ile uda mi się zasnąć. Dlatego na pewno po nią nie sięgnę, mimo że wydaje się interesująca.
OdpowiedzUsuńWłaśnie opisy egzorcyzmów były w tej książce dla mnie najstraszniejsze, ale ja akurat lubię takie klimaty :)
UsuńPomysł na książkę dobry, jednak podobnie jak Tobie czegoś mi brakowało. Może oczekiwałam, że chociaż trochę się wystraszę. A żadnych dreszczy nie było.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna recenzja. Miło się ją czytało.
Pozdrawiam :)
annrecenzuje.blogspot.com
Niestety muszę się z Tobą zgodzić.
UsuńDziękuję i pozdrawiam :)
Zgadzam się z moją poprzedniczką że pomysł na książkę rzeczywiście był dobry, materiał rzetelnie zebrany co widać. Czyta się ją szybko i nie ma chwili nudy, jednak zakończenie jak dla mnie popsuło całą radość z czytania. Pomysł nie do końca przemyślany, a szkoda.
OdpowiedzUsuń23 year-old Senior Developer Valery Becerra, hailing from Kelowna enjoys watching movies like Iron Eagle IV and Sketching. Took a trip to Monastery of Batalha and Environs and drives a Ferrari 750 Monza Spider. mozna zajrzec tutaj
OdpowiedzUsuń