Przejdź do głównej zawartości

#41 Jay Asher "13 powodów"

Hannah Baker to nastolatka, która nie poradziła sobie ze swoim życiem i popełniła samobójstwo. Tuż przed nim nagrała trzynaście nagrań na kasetach magnetofonowych. Każde z nagrań, Hannah kieruje do konkretnej osoby, która w jakimś stopniu przyczyniła się do jej samobójstwa. Kasety krążą po wszystkich bohaterach nagrań. W pewnym momencie znajduje je pod swoimi drzwiami Clay Jensen.


Clay po przesłuchaniu pierwszej kasety nie wie, czym zawinił Hannie. Skoro dostał kasety, to musi być jednym z bohaterów, a jednocześnie musiał zrobić coś złego Hannie. Pracował z nią w lecie w kinie, lecz oprócz zauroczenia się w niej, nie pamięta nic, co mogłoby ją zranić. Z niepokojem przesłuchuje kasety dowiadując się niepokojących faktów o znajomych ze szkoły. Boi się, kiedy nadejdzie pora na jego historię. Czym tak naprawdę zawinił? 



Nie chcę wam za dużo pisać o samej fabule, bo zaczęłabym ujawniać ważne fakty. Podejrzewam, że większość z was pewnie czytała już tę książkę lub oglądała serial. W moim przypadku najpierw obejrzałam serial, a potem zabrałam się za lekturę. I to był trochę mój błąd, ponieważ serial był o wiele lepszy od książki. Po obejrzeniu go miałam inne wyobrażenia odnośnie książki. Nie mówię, że jest ona zła - po prostu serial pokazał o wiele więcej i zrobił to w bardziej emocjonalny sposób.
W książce przeszkadzało mi trochę to, że była ona osadzona w dwóch płaszczyznach czasowych. Myśli Claya były napisane zwykłą czcionką, a te Hanny - kursywą. W pewnych momentach trudno było przestawić się z jednego bohatera na drugiego.
Sam autor w bardzo dosadny sposób pokazał, jak małe czyny, które wyrządzamy innym, mogą oddziaływać na ich psychikę. Niepozorna rzecz, na którą nawet nie zwrócimy uwagi, może bardzo wpłynąć na inną osobę. A kumulacja takich czynów może prowadzić do tragicznych skutków, tak jak w przypadku Hanny - do samobójstwa. 


Najnowsze wydanie "13 powodów" zawiera materiały, które do tej pory były nieopublikowane. Mamy okazję przeczytać wstęp napisany przez autora, w którym mówi, że nie spodziewał się tak wielkiej popularności swojej powieści. Dodatkowo mamy okazję zapoznać się z pierwotnym zakończeniem, z wywiadami z aktorami i producentami serialu oraz komentarzami czytelników. 
Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to sięgnijcie po nią, jeśli macie taką ochotę. Na pewno zmieni ona w jakimś stopniu wasz stosunek do innych. Jeżeli jesteście jednak z tych, którzy "13 powodów" mają już za sobą, i serial lub książka wam się spodobały, to możecie zaopatrzyć się w najnowsze wydanie, które posiada unikatowe materiały. Zdecydujcie sami :)


Dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS
za egzemplarz do recenzji

Komentarze

  1. Ja jeszcze ani nie czytałam książki, ani nie oglądałam serialu. Przymierzam się do tego drugiego bo wiele opinii czytałam, że serial jest lepszy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, lepiej skusić się na serial niż na książkę :)

      Usuń
  2. nie planuję czytać tej książki, choć Asher nie pisze źle, to jednak sobie odpuszczę. Serial wywołał we mnie bardzo mieszane odczucia, z wielu różnych względów. Szkoda, że książka nie wbiła w fotel, mimo wszystko fajnie, że te wydanie wzbogacone jest o wszystkie dodatki i wstęp autora. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro serial nie przypadł Ci do gustu to faktycznie, lepiej odpuścić sobie książkę. Na pewno znajdzie się wiele ciekawszych dla Ciebie pozycji... :)

      Usuń
  3. Bardzo dobry serial. Książka z dodatkami może pełnić funkcję kolekcjonerską. Napewno lepiej najpierw przeczytać a potem obejrzeć. Duży plus ode mnie za podjęcie się recenzji dzieła Ashera.👍

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem dlaczego, ale 13 powodów to dla mnie totalne dno. Książka jest tragiczna, serialu nie rozumiem. Dla mnie jest to jedna z najgorszych książek przeczytanych w całym moim życiu. Ale za to druga książka autora "Światło" bardzo przyjemna :P

    Pozdrawiam
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no co kto lubi. A ze "Światłem" zgadzam się w zupełności :)

      Usuń
  5. Książki nie czytałam, ale serial zupełnie nie przypadł mi do gustu. Odpadłam po 5 odcinku. Po książkę mam jednak ochotę sięgnąć w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie wciągnął na dobre;) cóż, zależy od gustu - na szczęście każdy z nas ma inny;) w takim razie ciekawe, czy książka Ci się spodoba;)

      Usuń
  6. Oglądałam serial i bardzo mi się podobał. Myślę jednak, że zarówno serial jak i książka są kontrowersyjne i nie dla wszystkich zrozumiałe. Jedni kochają, inni nienawidzą. Cóż, są różne gusta :) Po książkę sięgnę, bo jestem ciekawa czy spodoba mi się bardziej niż serial :)
    Pozdrawiam! Dolina Książek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nikomu nie będzie się podobać to samo, i to jest fajne, że jednemu się coś podoba, a drugiemu nie. Bez tego świat byłby nudny:P

      Usuń
  7. 53 yrs old Web Developer II Isa Hurn, hailing from Kelowna enjoys watching movies like Red Lights and Crocheting. Took a trip to Abbey Church of Saint-Savin sur Gartempe and drives a Ferrari 250 GT Series 1 Cabriolet. Przydatne zasoby

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opuszczony

#43 Jakub Ćwiek "Drobinki nieśmiertelności"

"Drobinki nieśmiertelności" to zbiór dwunastu opowiadań, które mają przybliżyć czytelnika do kultury Stanów Zjednoczonych. Każde z opowiadań jest inne, a ja przybliżę wam treść trzech, które najbardziej przypadły mi do gustu. "Przy samej ziemi" Jest to historia, która opowiada o mężczyźnie zajmującym się nielegalnym handlem papierosami. Brian kupował papierosy w Asheville, gdzie mieszkał, i jeździł do Nowego Jorku w "delegacje", podczas których sprzedawał towar po o wiele wyższej cenie. Niestety nie skończyło się to dla niego dobrze - został zamordowany. W tym opowiadaniu widzimy różnice, które występują między różnymi stanami USA. Możemy zauważyć również trudne relacje syna z ojcem. W pewnym momencie, czytając tę historię wczułam się bardzo w klimat Stanów. Był to moment, gdy autor opisywał pewną przydrożną knajpkę, w której znajdowały się automaty do gry oraz szafy grające. Te rzeczy kojarzą mi się tylko i wyłącznie z Ameryką Północną. "Dro

Moja nauka języka angielskiego z SuperMemo #1

Tydzień temu miałam okazję rozpocząć naukę języka angielskiego z kursami SuperMemo. Kursy, z których się uczę to: "No problem! Angielski (średni)" oraz "Extreme English. Angielski (podstawowy i średni)". Powiem szczerze, że mój poziom tego języka obniżył się w bardzo dużym stopniu od momentu, kiedy to w liceum zdawałam z niego maturę na poziomie rozszerzonym. Z racji, że jest to język, którym można porozumieć się w większości miejsc na świecie, a również w życiu codziennym mamy z nim styczność, postanowiłam poprawić jego poziom. Extreme English Jest to słownik, w którym słówka są pogrupowane według kategorii. Możemy nauczyć się wielu przydatnych słów, ponieważ podręcznik obejmuje poziom podstawowy oraz średnio zaawansowany. Do kursu dołączony był kod, którym możemy aktywować naukę w wersji multimedialnej. W tym przypadku zdziwiło mnie, że słówka w kursie multimedialnym nie pokrywają się z tymi w podręczniku, w związku z czym mamy szansę na nauczenie się w