Przejdź do głównej zawartości

#32 Jay Asher "Światło"

Sierra nie zna prawdziwych, tradycyjnych świąt Bożego Narodzenia. Co roku wraz z rodzicami opuszcza na miesiąc Oregon, aby wyjechać do Kalifornii. Właśnie tam, od Święta Dziękczynienia do samej Wigilii, zajmuje się sprzedażą drzewek choinkowych z rodzinnej plantacji. Tak samo jest też w tym roku. Sierra zostawia najbliższe przyjaciółki na okres przedświąteczny i wyrusza do Kalifornii, aby pomóc rodzicom w ich zimowym interesie. Właśnie tam Sierra ma przyjaciółkę - Heather. Ta chce, aby jej koleżanka nawiązała "świąteczny romans". Główna bohaterka z początku nie godzi się na to, dopóki nie zobaczy tajemniczego nieznajomego. 


Caleb to przystojny chłopak, który ma urocze dołki w policzkach, gdy się uśmiecha. Właśnie to przyciąga do niego Sierrę. Ich znajomość rozwija się, ale wszystko może zepsuć jedna plotka, która od lat krąży po miasteczku. Co może mieć do ukrycia ten uroczy chłopak, jakim jest Caleb? 


Podejrzewam, że moja recenzja będzie krótka, tak jak sama powieść. Ma ona 270 stron, w związku z czym nie mogę wam za dużo powiedzieć odnośnie fabuły, ponieważ mogłabym zdradzić to, jak historia się skończy.
Ze względu na grubość książki, czyta się ją bardzo szybko. Mi udało się ją przeczytać w jeden dzień. Jest napisana prostym i przyjemnym językiem. Świąteczna historia Sierry i Caleb'a potrafi wciągnąć bez reszty, aż sami mamy ochotę ubrać choinkę i poczuć atmosferę Świąt. 
Autor napisał "13 powodów" - książkę skierowaną głównie do młodzieży. Podobnie jest ze "Światłem". Jest to przyjemna lektura, lecz nie możemy wymagać od niej czegoś nadzwyczajnego. Ot, taka zwykła historia o nastolatkach. 
Fakt - pokazuje ona, że nie warto wierzyć plotkom. Jak wiadomo, w czasie "rozchodzenia się" po ludziach, plotka zmienia wersje, tworząc niewiarygodne historie. Z podobnym problemem zmaga się Caleb. Wieści, które krążą o nim w miasteczku niemalże zniszczyłyby jego związek ze Sierrą. Należy pamiętać, aby nie zawsze wierzyć we wszystko, co słyszy się o innych. Najlepiej samemu porozmawiać z osobą, której plotka dotyczy i dowiedzieć się, czy zna się całą prawdę. 


Święta Bożego Narodzenia to wzruszający, rodzinny czas. Sama uwielbiam ten okres i czytając "Światło" chciałam poczuć tę "Magię Świąt". I wiecie co? Udało się! Były nawet momenty, które mnie wzruszały.
Jeżeli szukacie lekkiej i przyjemnej książki, którą przyspieszycie sobie Święta, to sięgnijcie po tę pozycję Jay'a Asher'a. Ja sama, pod koniec lektury włączyłam sobie melodie świąteczne i podświadomie czułam zapach choinki. "Światło" idealnie wprowadzi was w ten magiczny czas! Polecam!


Dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS
za egzemplarz do recenzji



Komentarze

  1. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Może w Mikołajki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to idealny czas, aby sięgać po tego typu lektury:)

      Usuń
  2. U mnie jest tak że święta czuję już w listopadzie ;)
    Uwielbiam czytać książki, które wprowadzają ten klimat jeszcze bardziej dlatego na pewno sięgnę po "Światło" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no ja właśnie też, lubię czuć ten klimat już jak najwcześniej;)

      Usuń
  3. Lubię czytać takie książki w okresie świątecznym, więc chętnie zapoznałabym się z tą pozycją. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, mam nadzieję, że uda Ci się ją przeczytać, bo jest naprawdę przyjemną książką;)

      Usuń
  4. Czytałam jedną książkę tego autora i jestem ogromnie ciekawa jego pozostałych dzieł. Dlatego też chcę przeczytać "Światło". A, że przy okazji dzieje się w okresie bożego narodzenia, to chyba oznacza, że powinnam się za nią zabrać jak najszybciej :P
    zaczytanamona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, lektura, którą koniecznie trzeba przeczytać w ciągu najbliższego miesiąca;) potem to już nie ta sama przyjemność...

      Usuń
  5. Czytałam i mi również bardzo się podobała :)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory jeszcze nie spotkałam się z negatywą opinią, więc ma w sobie "to coś":)

      Usuń
  6. W sam raz na święta! Piękne zdjęcia na blogu, az chce się czytać. Czekam na kolejne świąteczne recenzje☺.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kolejne świąteczne na pewno się pojawią:)

      Usuń
  7. Myślę, że może mnie zainteresować. Nie planuję kupić jej w najbliższym czasie, jednak będę ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś będziesz miała okazję po nią sięgnąć - polecam! :)

      Usuń
  8. Chętnie sięgnę po tą książkę wydaję się naprawdę ciekawa :)
    Naprawdę super recenzja i piękne zdjęcia ;)
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba nasza znajomość z Asherem zakończy się na "13 powodach". ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu no to szkoda, ale rozumiem - nie każdemu się taka literatura podoba:) może jednak kiedyś się skusisz.

      Usuń
  10. Świetna recenzja. A książka jeszcze lepsza. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeśli szukam klimatu świątecznego, to raczej u polskich autorów. Wydaje mi się to być przedstawione bardziej "po naszemu". :D Aczkolwiek wydaje mi się, że jest to świetna książka na chwilę relaksu ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie w grudniu będę zaczynać swoją przygodę ze świątecznymi książkami polskich autorów;) pewnie jeszcze bardziej przypadną mi do gustu!:)

      Usuń
  12. Rzeczywiście magicznie świąteczna. Ja miałam okazję przeczytać ją na początku listopada i już wtedy wprowadzić się w ten pachnący choinkami i czekoladą czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja specjalnie czekałam z nią na okres końca listopada, aby lepiej wczuć się w klimat:)

      Usuń
  13. 23 yr old Structural Engineer Emma Tolmie, hailing from Arborg enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Metal detecting. Took a trip to Historic Centre (Old Town) of Tallinn and drives a Ferrari 330 TRI/LM Spider. Jej komentarz jest tutaj

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opuszczony

#43 Jakub Ćwiek "Drobinki nieśmiertelności"

"Drobinki nieśmiertelności" to zbiór dwunastu opowiadań, które mają przybliżyć czytelnika do kultury Stanów Zjednoczonych. Każde z opowiadań jest inne, a ja przybliżę wam treść trzech, które najbardziej przypadły mi do gustu. "Przy samej ziemi" Jest to historia, która opowiada o mężczyźnie zajmującym się nielegalnym handlem papierosami. Brian kupował papierosy w Asheville, gdzie mieszkał, i jeździł do Nowego Jorku w "delegacje", podczas których sprzedawał towar po o wiele wyższej cenie. Niestety nie skończyło się to dla niego dobrze - został zamordowany. W tym opowiadaniu widzimy różnice, które występują między różnymi stanami USA. Możemy zauważyć również trudne relacje syna z ojcem. W pewnym momencie, czytając tę historię wczułam się bardzo w klimat Stanów. Był to moment, gdy autor opisywał pewną przydrożną knajpkę, w której znajdowały się automaty do gry oraz szafy grające. Te rzeczy kojarzą mi się tylko i wyłącznie z Ameryką Północną. "Dro

Moja nauka języka angielskiego z SuperMemo #1

Tydzień temu miałam okazję rozpocząć naukę języka angielskiego z kursami SuperMemo. Kursy, z których się uczę to: "No problem! Angielski (średni)" oraz "Extreme English. Angielski (podstawowy i średni)". Powiem szczerze, że mój poziom tego języka obniżył się w bardzo dużym stopniu od momentu, kiedy to w liceum zdawałam z niego maturę na poziomie rozszerzonym. Z racji, że jest to język, którym można porozumieć się w większości miejsc na świecie, a również w życiu codziennym mamy z nim styczność, postanowiłam poprawić jego poziom. Extreme English Jest to słownik, w którym słówka są pogrupowane według kategorii. Możemy nauczyć się wielu przydatnych słów, ponieważ podręcznik obejmuje poziom podstawowy oraz średnio zaawansowany. Do kursu dołączony był kod, którym możemy aktywować naukę w wersji multimedialnej. W tym przypadku zdziwiło mnie, że słówka w kursie multimedialnym nie pokrywają się z tymi w podręczniku, w związku z czym mamy szansę na nauczenie się w