Przejdź do głównej zawartości

#18 Jorge Diaz "Wszystkie marzenia świata"

Rzadko zdarza mi się czytać książki hiszpańskich pisarzy. "Wszystkie marzenia świata" przyciągnęły mnie swoim opisem, który mówił o rejsie do Argentyny na pokładzie "hiszpańskiego Titanica". Można było domyślić się, że książka będzie opisywać katastrofę statku, lecz czy tak było naprawdę?


Gabriela Rosello to młoda dziewczyna mieszkająca na Majorce. Wbrew jej pragnieniom rodzice organizują jej ślub z milionerem, który na stałe mieszka w Argentynie. W czasie ślubu, Pana Młodego reprezentuje jego ojciec, a Panna Młoda ma poznać swojego męża dopiero dwa i pół miesiąca później, gdy przypłynie do Buenos Aires. 

Mosze Benjamin zajmuje się szemranym interesem. Wraz z kolegą - Maxem - sprowadza do Argentyny prostytutki, które chcą uciec z Europy, gdzie panuje I wojna światowa.

Sara jest Żydówką, jej mąż zmarł na służbie w wojsku, niedługo po ślubie. Marząc o lepszym życiu chce opuścić Ukrainę i wyjechać do Argentyny. Krążą plotki, że kobiety są tam sprzedawane do nierządu, lecz Sarę to nie interesuje. Nie chce już dłużej żyć w biedzie. Marzy jej się bogate życie, pełne dobrobytów, które można mieć w Argentynie.

Eduardo Sagarmin to przyjaciel króla Alfonsa XIII. Dostaje od niego misję. Ma dostarczyć do Argentyny pomnik Hiszpanów, który, jak krąży plotka jest przeklęty i przynosi nieszczęścia. 


Wszyscy opisani przeze mnie bohaterowie wsiadają na pokład transatlantyku, który wyrusza w rejs do Ameryki Południowej. Bohaterów tych jest dużo więcej niż ci, których opisałam. Losy ich wszystkich stykają się właśnie w czasie rejsu. 
Jest 17.02.1916, kiedy "Principe de Asturias" wypływa z Barcelony. Za trzy tygodnie ma dopłynąć do Buenos Aires. Na swoim pokładzie ma ludzi, którzy płyną do innego, według nich lepszego świata. Czy uda im się tam dotrzeć? Czy faktycznie będzie czekał na nich dobrobyt, na który tak liczą?


Książka była całkiem czym innym, niż spodziewałam się po opisie. Liczyłam na to, że rejs rozpocznie się na początku książki, a potem będzie pokazane, czy bohaterom uda się dotrzeć do Argentyny. Natomiast było tak, że cała książka opowiadała losy bohaterów przed rejsem, ich przygotowanie do niego. Sam rejs rozpoczął się około 30 stron przed końcem powieści. 
Owszem, "Wszystkie marzenia świata" są ciekawe, bo opowiadają właśnie o tytułowych marzeniach bohaterów, o ich drogach do spełnienia ich. Można zobaczyć, jak wiele człowiek jest w stanie zrobić, aby znaleźć się w lepszym świecie. Nie ukrywam jednak, że pozycja ta jest dość przewidywalna. Po opisie mówiącym o Titanicu, można domyślić się katastrofy statku, która faktycznie ma miejsce.
Jestem przyzwyczajona do zaskakujących zakończeń, tutaj niestety takiego nie było. Akcja toczyła się płynnie, bez końcowego "efektu wow". Przeczytałam tę książkę bardzo szybko i nie mogę powiedzieć, że była zła, lecz nie był to styl, który lubię najbardziej. U mnie zdecydowanie wygrywają szokujące zakończenia i dynamiczna akcja. 
Plusem książki jest bardzo ładne wydanie, co na pewno przyciągnie potencjalnych czytelników. 

Jeśli liczycie na wartką akcję i książkę o katastrofie Principe de Asturias, to możecie trochę się zawieźć. Lecz jeżeli lubicie książki obyczajowe, opowiadające bogate historie na pozór zwykłych ludzi, to mogę wam polecić "Wszystkie marzenia świata". Przekonajcie się sami!


Dziękuję Domowi Wydawniczemu REBIS
za egzemplarz do recenzji




Komentarze

  1. Lubię akcję dynamiczną, więc raczej nie skuszę się na tę pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie, bo z sympatią do dynamicznej akcji byś się tylko wynudziła:)

      Usuń
  2. Uwielbiam hiszpańską literaturę, ale jak akcja się rozkręca na 30 stron przed końcem, to troszkę słabo... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie to było pierwsze spotkanie od dawna i tylko się zraziłam do hiszpańskiej literatury:)

      Usuń
  3. Też bym się spodziewała, że ksiązka będzie mimo wszystko opowiadać o rejsie. Raczej to nie są moje klimaty, choć nie ukrywam, że wydaje mi się, że wiele osób może taka pozycja zaciekawić.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbyt obyczajowe jak na mój gust. Szkoda, ze tak późno zaczyna sie rejs bo bardziej by można było się wczuć w tragedię ludzką na pokładzie statku. Fajna recenzja. Polecam.😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Obyczajówki lubię jak najbardziej! I na tą chętnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz obyczajówki to na pewno się nie zawiedziesz:) polecam!

      Usuń
  6. Z tego co wiem książka na mnie czeka od wydawnictwa w Polsce ;) Zobaczymy :P
    Teraz jestem bardziej ciekaw książki, chociaż obyczajówek, aż tak bardzo nie czytam to ta akurat brzmi obiecująco. Nie jest to pierwsza dobra opinia więc tym bardziej nic tylko czytać :)
    Pozdrawiam
    https://bartoszczyta.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi naprawdę ciekawie, myślę, że ten tytuł mógłby mi się spodobać - lubię sięgać po obyczajówki od czasu do czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz to na pewno Ci się spodoba i możesz śmiało po nią sięgać:)

      Usuń
  8. Nie czytałam chyba żadnej książki, która wyszła spod pióra hiszpańskiego autora. Jednak myślę, że ta pozycja powinna mi się spodobać. Zapisałam sobie tytuł :)

    Pozdrawiam, maobmaze ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze musi być ten pierwszy raz, może akurat poczujesz miłość do takich książek:)

      Usuń
  9. 47 year old Senior Developer Teador Babonau, hailing from Manitouwadge enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Knitting. Took a trip to Historic Centre of Mexico City and Xochimilco and drives a Ferrari 250 LM. Przeczytaj caly artykul

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opuszczony

#43 Jakub Ćwiek "Drobinki nieśmiertelności"

"Drobinki nieśmiertelności" to zbiór dwunastu opowiadań, które mają przybliżyć czytelnika do kultury Stanów Zjednoczonych. Każde z opowiadań jest inne, a ja przybliżę wam treść trzech, które najbardziej przypadły mi do gustu. "Przy samej ziemi" Jest to historia, która opowiada o mężczyźnie zajmującym się nielegalnym handlem papierosami. Brian kupował papierosy w Asheville, gdzie mieszkał, i jeździł do Nowego Jorku w "delegacje", podczas których sprzedawał towar po o wiele wyższej cenie. Niestety nie skończyło się to dla niego dobrze - został zamordowany. W tym opowiadaniu widzimy różnice, które występują między różnymi stanami USA. Możemy zauważyć również trudne relacje syna z ojcem. W pewnym momencie, czytając tę historię wczułam się bardzo w klimat Stanów. Był to moment, gdy autor opisywał pewną przydrożną knajpkę, w której znajdowały się automaty do gry oraz szafy grające. Te rzeczy kojarzą mi się tylko i wyłącznie z Ameryką Północną. "Dro

Moja nauka języka angielskiego z SuperMemo #1

Tydzień temu miałam okazję rozpocząć naukę języka angielskiego z kursami SuperMemo. Kursy, z których się uczę to: "No problem! Angielski (średni)" oraz "Extreme English. Angielski (podstawowy i średni)". Powiem szczerze, że mój poziom tego języka obniżył się w bardzo dużym stopniu od momentu, kiedy to w liceum zdawałam z niego maturę na poziomie rozszerzonym. Z racji, że jest to język, którym można porozumieć się w większości miejsc na świecie, a również w życiu codziennym mamy z nim styczność, postanowiłam poprawić jego poziom. Extreme English Jest to słownik, w którym słówka są pogrupowane według kategorii. Możemy nauczyć się wielu przydatnych słów, ponieważ podręcznik obejmuje poziom podstawowy oraz średnio zaawansowany. Do kursu dołączony był kod, którym możemy aktywować naukę w wersji multimedialnej. W tym przypadku zdziwiło mnie, że słówka w kursie multimedialnym nie pokrywają się z tymi w podręczniku, w związku z czym mamy szansę na nauczenie się w