Przejdź do głównej zawartości

#2 Jill Santopolo "Światło, które utraciliśmy"

Właśnie przed chwilą skończyłam czytać "Światło, które utraciliśmy". Z racji tego, że moją miłością są horrory, thrillery i kryminały "Światło..." było dla mnie odskocznią od mrocznych książek z zagadkami.


Czasem, po przeczytaniu jakiegoś strasznego horroru bądź thrillera mam ochotę przeczytać książkę, która mnie odstresuje. Sięgam wtedy po romans lub książkę obyczajową. Tak samo było z pozycją Jill Santopolo.

Jeśli chodzi o autorkę, to całe swoje życie poświęciła ona książkom. Jest wykładowcą akademickim oraz dyrektorem wydawniczym na stałe mieszkającym w Nowym Jorku.


Fabuła książki zaczyna się 11 września 2001 roku, kiedy Lucy i Gabe poznają się zaraz po zamachu na World Trade Center. W obliczu tragedii uświadamiają sobie, jak wiele znaczy ich życie i cieszą się z małych rzeczy. W ten właśnie dzień całują się po raz pierwszy. Jest to jednak nic nieznaczący pocałunek, ponieważ Gabe wraca do swojej byłej dziewczyny. Życie Gabe'a i Lucy toczy się dalej różnymi torami, które po pewnym czasie się łączą. Lucy i Gabe rozpoczynają wspólny związek, który po pewnym czasie rozpada się przez Gabe'a. Na kolejnych stronach książki dowiadujemy się, jak dalej potoczyło się życie głównych bohaterów.


"Światło, które utraciliśmy" jest dość ciekawą książką, która pokazuje prawdziwe życie ludzi z codziennymi problemami. Tak jak wspomniałam na początku, jestem miłośniczką 'cięższych' książek (thrillerów.horrorów) więc do "Światła..." jestem nastawiona neutralnie. Jest to książka obyczajowa, którą czyta się przyjemnie, jednak nie wniosła ona nic nowego do mojego życia. Książka jest napisana w formie listu Lucy do Gabe'a, przez co można łatwo ją zrozumieć, bo jest napisana w przystępnym i zrozumiałym języku. Z całego serca polecam "Światło, które utraciliśmy" tym, którzy lubią obyczajowe romanse. Im ta książka na pewno przypadnie do gustu. Jeśli chodzi o moją opinię o tej powieści to jestem całkowicie bezstronna, ponieważ nie jest to gatunek literacki, który lubię czytać.

Podsumowując, "Światło, które utraciliśmy" na pewno warte jest przeczytania. Według mnie, jest to lektura średnio wymagająca i może po nią sięgnąć każdy, kto ma ochotę. Dla mnie była to książka odstresowująca, ale każdy czytelnik może ją przyjąć inaczej i przeżyć ją na swój własny sposób. Z tego właśnie powodu polecam ją wszystkim!




Komentarze

  1. Świetna recenzja, właśnie zamierzałam niedługo zabrać się za tę książkę. Uwielbiam książki obyczajowe, a Twoja recenzja tylko mnie do tej książki zachęciła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo za recenzje. Ksiazka obyczajowa bardziej dla kobiet niż dla mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, potwierdzam, jest to raczej romantyczno-obyczajowa książka, więc chętniej sięgną po nią kobiety. No ale co kto lubi...

      Usuń
  3. ja właśnie się zabieram do tej ksiażki, zobaczymy czy mi się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Również po kryminałach potrzebuje czasami lekkiej odskoczni. Sięgam wtedy po książki obyczajowe czy romanse. Ta książka już dawno jest na mojej liście "do kupienia". Jednak musi jeszcze trochę poczekać bo ostatnio zrobiłam spore zakupy książkowe :)
    Pozdrawiam, maobmaze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jako odskocznię od kryminałów mogę ją polecić:)
      Zakupy książkowe - coś o tym wiem, ja już ich tyle narobiłam, że mam do nadrobienia 3 półki książek do przeczytania :)

      Usuń
  6. uwielbiam ją za realizm <3 pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wydarzenia są bardzo realne. Mi spodobało się nawiązanie do ataku na WTC, to sprawiło, że bardziej się wczułam w akcję:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#19 Jennifer Niven "Podtrzymując wszechświat"

Jack Masselin to nastolatek chorujący na prozopagnozję. Jest to choroba charakteryzująca się nierozpoznawaniem twarzy innych ludzi. Jack może patrzeć na kogoś, odwrócić głowę, znów spojrzeć na tę samą osobę, i już jej nie poznawać. Nikt, oprócz niego nie wie, że chłopiec choruję na tak przykrą przypadłość. Każdą z osób próbuje zapamiętać po cechach charakterystycznych twarzy. W taki właśnie sposób za każdym razem poznaje swoją dziewczynę - Caroline - z którą nie jest do końca szczęśliwy.  Libby Strout jest dziewczyną, która trzy lata wcześniej była najgrubszą nastolatką w Ameryce. W najgorszym momencie ważyła 296 kilogramów. Kiedy miała 13 lat nagle zmarła jej mama, a Libby opłakiwała swoje smutki po jej stracie w jedzeniu. W ten właśnie sposób przybrała na wadze, aż pewnej nocy dostała ataku paniki. Służby musiały burzyć ściany domu i wynosić ją dźwigiem do ciężarówki, którą później przewieziono ją do szpitala, gdzie zajmowała dwa łóżka. Dodatkowo, cały proces wyburzania ...

#29 Colleen Hoover "It Ends with Us"

Lily Bloom nie miała łatwego życia. Jako dziecko musiała patrzeć na to, jak jej ojciec znęcał się nad matką. Były to dość drastyczne sceny, takie jak ciągnięcie za włosy, rzucanie o ścianę czy kopanie leżącej na podłodze. Lily w swoim dorosłym życiu bardzo często ma te obrazy przed oczami. Kiedy jej ojciec umiera, Lily poniekąd czuje szczęście. Pomimo, że od dawna nie mieszka w rodzinnym mieście to wie, co ojciec robił matce, nawet kiedy córka przeprowadziła się do Bostonu. W dniu pogrzebu poznaje Ryle'a - tajemniczego, przystojnego mężczyznę. Czy jej życie zmieni się na lepsze? Czy wspomnienia o ojcu dręczącym matkę znikną wraz z nową miłością?  Dalszej części książki można się poniekąd domyślić. Ryle nie będzie tak cudownym mężczyzną, jak się Lily na początku wydawało. A ona sama nie wie, jak jej życie się potoczy.  Główna bohaterka w dzieciństwie wyciągnęła pomocną dłoń do kolegi ze szkoły. Atlas został odrzucony przez swojego ojczyma, przez co zamieszkał w opusz...

#36 John Green "Żółwie aż do końca"

Aza Holmes to szesnastolatka, która nie ma łatwego życia. Przez całą dobę Aza myśli tylko o jednym - jak nie zarazić się bakteriami. Ma na tyle natrętne myśli, że kilka razy dziennie zmienia plaster na swoim palcu (chroniący ranę, którą sama sobie robi z nerwów). Za każdym razem robiąc to, dokładnie przygląda się plastrowi dedukując, czy w ranę zdążyło się wdać zakażenie. Wszyscy z jej bliskich wiedzą o przypadłości Azy. Nastolatka osiem lat wcześniej straciła ojca, który zmarł nagle, kosząc trawę. Po tym wydarzeniu Aza została wysłana na obóz Smutas, który był przeznaczony dla dzieci, które straciły jedno z rodziców. Tam Aza poznała syna miliardera - Davis'a Pickett'a. Po ośmiu latach, główna bohaterka znów ma okazję spotkać Davis'a. Jak rozwinie się ich znajomość? Davis Pickett, można by pomyśleć, że jest szczęśliwym, bogatym nastolatkiem. Rzeczywistość niestety nie przedstawia się tak różowo. Jego matka nie żyje, a ojciec z dnia na dzień rozpływa się w powietrz...